Forum Ośrodka Jeździeckiego MOSiR w Zabrzu

Kasia

To ja może napiszę z naszej strony, jako głos tłumu Wink

Zdajemy sobie doskonale sprawę, że tak o nas myślicie Confused

i jest to średnio miłe. Ja tam nigdy nie broniłam nikomu, żeby Lotę wyczyścił, pomiział, czy dał marchewkę. No wiadomo, jest w stajni, niech z koniem przebywa. Ale wkurzają mnie niemiłosiernie te dzieciaki, co to, jak tylko wychodziłam ze stajni, to wieszały się Loli na szyi z gromkim okrzykiem: "MOJA Loteńka najukochańsza!". I patrzy na mnie, jakbym jej rodzinę pilniczkiem wymordowała (Aga :*). I żebym, broń Boże, nie podchodziła, bo to przecież JEJ Loteczka. No dzień dobry, dziecko jeździ u nas dwa miesiące... I nieważne, że koń pójdzie do stajni brudny, że mu owijek po czterech godzinach jazdy nie zrobi, no ale sorry, ona nie potrafi, a mnie chyba do konia nie dopuści. Jakbym syfa miała (a może mam? Razz

). To jak ja mam, do ciężkiej cholery (sorry, Carmen. Ale jestem zła, więc przepraszam też z góry za to, co może nastąpić Razz

), nauczyć to dziecko, jak się koniem zająć, jak nie mogę do niego podejść, że już nie powiem o odzywaniu się, bo mnie przecież zabije... Ja naprawdę zawsze byłam pełna dobrych chęci. No ok, zdarzyło się czasami, że zabierałam dziecku konia, ale to był sytuacje wyjątkowe, bo już było późno, a trzeba było jeszcze umyć nogi, konia wyczyścić, zrobić kopytka, wcierki... Ale w innych sytuacjach niech się dziecko bawi. Tylko niech ja się trzymam z daleka, bo ona tu teraz czyści Lotkę, bez kija nie podchodź!
No to jak się one mają od nas nauczyć, jak mamy się od nich trzymać z daleka? Sorry, ja wymiękam, naprawdę nie potrafię.
No to już przestałam oferować swoją pomoc, jak czegoś nie umie i chce się nauczyć, to niech przyjdzie. Są tacy fajni ludzie, którzy przyjdą i poproszą, bo nie potrafią, ale oczywiście, te malutkie wszechwiedzące dziewczynki świetnie sobie same poradzą... Evil or Very Mad

I nie piję tu do nikogo, to takie refleksje są ogólne
A atmosfera.... No cóż... Nie dla mnie... Niech się te dziewczynki chociaż przywitają z nami czasami, odpowiedzą na nasze "cześć", tu już będzie lepiej... A nie, to nie, ja tam mam swojego konia, nigdzie się nie wybieram Razz

Nati

moim zdaniem są takie osoby nowe bleeee ale są też inne...które przychodzą by pobyć z końmi i nauczyć się wielu rzeczy. I nie mozna z góy zakładać ze wszystkie małe są beee, bo potem nie jest miło. KAżdy zaczyna kiedyś i nie chciałby zeby kontakt z końmi kojarzył mu się z pełną zawiści stajnią...
(ale oczywiscie, jesli juz pojawi sie ktos na prawdę 'beee' to mozemy go nie lubieć Twisted Evil

)

pogromca_krolikow

Nowe konie = euforia Cool

A ja mam inne pytanie. Skoro tak bardzo chcecie się końmi opiekować to dlaczego nie zajmiecie się na przykład Józkiem. On naprawdę tego potrzebuje. Nie jest to na pewno takie fajne jak opieka nad nowymi, wyjątkowymi konisiami, ale za to jaka satysfakcja kiedy czegoś się go nauczy. Bo, powiedzmy sobie szczerze, trzeba by poświęcić mu bardzo dużo czasu i ciężkiej pracy, prawda? I co nikomu się nie chce? Tak myślałam Cool

I nie najeżdżajcie tu na nikogo, bo zła atmosfera będzie z nami czy bez nas. Wpływają na nią trochę inne czynniki. Trzeba być i widzieć.

Skończyłam.

Lady_MacBeth

Zgadzam sie z Tobą Olka... Smile

Kasia

Ola, kocham cię :* Wink

Też mi się wydaje, że najbardziej kogoś do opieki potrzebuje Józek czy Renifer. A to są konie, które każdy zna, wie, jakie są, co lubią, czego nie lubią, czego się można po nich spodziewać... A dziewczynkami każdy by się chciał zająć, bo to przecież nowe konie, coś innego niż dotychczas. Ale za jakiś czas będą już "nasze", a nie "nowe", pierwszy zachwyt nad nimi minie, a opiekun zostanie z "kłopotem na głowie", jakim niewątpliwie ( Razz

) jest opieka nad młodym koniem. A już na pewno łatwiejsza (co nie znaczy, że łatwa) będzie praca z nimi, dorosłymi końmi, niż z młodymi. Szczególnie dla ludzi jeżdżących w naszej stajni. Bez obrazy, podtekstów i nazwisk Wink

ale wydaje mi się, że niewiele osób u nas byłoby w stanie opiekować się dziewczynkami. I nie chodzi tu o jednorazowe wyczyszczenie, czy kupienie dwóch szczotek, ale takie naprawdę porządne zajęcie się nimi

Pozdrawiam, Kasia Wink

Carmen

Oki. Posty pisane na spokojnie lepiej się czyta. Pomijając złośliwe komentarze wiem już o co chodzi i przyznaję Wam racje. Szkoda tylko, że nie obyło się bez osobistych wycieczek i amatorskiej psychoanalizy. Gdyby pierwszy "szczery" post nie był napisany takim tonem jakim był to byłoby o wiele przyjemniej.
Czy możemy już zakończyć temat? Wink

Agus

Oczywiście, moja wina. Carmen, czemu się mnie czepiasz ostatnio?

Z mojej strony koniec.

Carmen

Ja Ciebie czy Ty mnie? ; )

Shelly

chyba trochę nie na temat Razz

Carmen

LOL...

Shelly ma rację prayer

Dzięki

Już się wynosimy na PW.

PS. czarna_hańcza, Ty wracaj z tej szkoły, bo jak tak dalej pójdzie to mam już na oku nowych potencjalnych modów ;P

Rul

a Reni nie ma czasem opiekunki? Klaudii?

pogromca_krolikow

A gdzie jest Klaudia?

Nati

Rul, zwaliłaś mnie z nóg! Klaudia???? Boże, kiedy Ty ją w stajni widziałaś?? Zresztą jak mozna nazwać ją opiekunką? Bo Karino dostał od niej skrzynkę?? Przecież ona się go nawet boi...

Kasia

Rul ,to było dobre Razz

Gdzie jest Klaudia? Chodź, Ola, poszukamy, jak z gór wrócę Razz

Nie, JA może nie będę komentować, bo moja opinia w tym temacie jest baaaardzo subiektywna, mam spory sentyment do Wróbla po prostu, z oczywistych względów Wink

:* Cóż, podpadło mi dziecko po prostu, "opiekunka" kurde... Taka z niej opiekunka Nifera, jak z Emili Razz

One są obie siebie warte... I obie się go tak samo boją. Ehh... Szkoda gadać...

Lady_MacBeth

hahahaha...dobry dowcip, zagiełaś mnie Rul Laughing